Informujemy, iż nasz sklep internetowy wykorzystuje technologię plików cookies a jednocześnie nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w tych plikach (tzw. „ciasteczkach”).
Henlein Taschenuhr

Peter Henlein – ojciec współczesnych zegarków

Zegarki. Proste lub technologicznie zaawansowane, precyzyjnie odmierzające czas, którego nam, ludziom XXI wieku, wiecznie brakuje. Kropka nad „i”, kiedy mowa o eleganckiej prezencji. Zastanawialiście się kiedyś, jak to się stało, że trafiły na nasze nadgarstki?

Jeszcze dwie dekady temu otrzymanie zegarka na rękę było symbolicznym wejściem w świat dorosłych. Nie wręczało się go z byle okazji – to musiało być coś wyjątkowego, szczególnego. Nierzadko też służył obdarowanemu przez resztę życia, o ile był regularnie nakręcany, czyszczony i pielęgnowany. Dziś, w dobie technologicznego zaawansowania i smartfonów, bez których nie rozstajemy się nawet na chwilę, wiele osób rezygnuje z codziennego noszenia zegarka – przecież wszystko, co potrzebne, jest w telefonie. A jednak, gdy wkraczamy w świat biznesu, okazuje się, że idealnie dobrany zegarek na rękę nadal jest obowiązkowym dopełnieniem eleganckiego wyglądu. Należy do grona akcesoriów klasycznych, podkreślających prestiż. Jak to się jednak stało, że trafił na nasze nadgarstki?

Norymbergia, rok 1510

Ważna data, ważne miejsce. Dlaczego? Ponieważ właśnie wtedy, w roku 1510, w Norymbergii, Peter Henlein, niemiecki zegarmistrz i ślusarz, skonstruował pierwszy w historii przenośny zegar sprężynowy z regulatorem kolebnikowym i wychwytem szpindlowym. Mechanizm ten był na tyle mały, że z powodzeniem mógł zmieścić się w kieszeni płaszcza lub w sakwie. Mówi się też, że pierwszy zegarek kieszonkowy wykonany był z żelaza i trzeba było go nakręcać co 40 godzin. Zainteresowanie możnych Europy zegarkami kieszonkowymi było tak duże, że już w roku 1524 Peter Henlein rozpoczął ich produkcję na szerszą skalę. Warto zauważyć, że pierwsze modele tego zegarka miały kształt jajka i wielkość około 8 cm, więc raczej trudno było umieścić je wygodnie w kieszeni. Mimo to przyjęły się i w kolejnych latach ulegały stopniowemu udoskonaleniu. W Muzeum Nauki w South Kensington w Londynie, można obejrzeć obraz Masao de San Friano, włoskiego malarza epoki renesansu. Artysta przedstawił na nim księcia Florencji z zegarkiem kieszonkowym w dłoni – ot, ciekawostka dla dociekliwych.

Czasomierze coraz bardziej doskonałe

Wyposażone jedynie we wskazówkę godzinową, zegarki kieszonkowe norymberskiego zegarmistrza przechodziły w kolejnych latach metamorfozę. Około roku 1600 uzupełniono je o wskazówkę minutową; natomiast wskazówka odmierzająca sekundy musiała poczekać jeszcze sto lat, nim pojawiła się jako stałe wyposażenie zegarka. W międzyczasie dodano do niego szkiełko, bowiem pierwsze modele były go pozbawione. Udoskonaleniu ulegała także dokładność zegarków – te pierwsze potrafiły „zgubić” w ciągu doby nawet do trzech godzin! Wprowadzony w roku 1750 wychwyt kołkowy pozwolił na dokładniejsze odmierzanie czasu.

Od zegarków kieszonkowych do naręcznych

W roku 1790 szwajcarskie zakłady zegarmistrzowskie Jaquet-Droz i Leschot wykonały złotą bransoletę z wmontowanym w nią niewielkich rozmiarów zegarkiem. Jak podają historycy, był to pierwszy oficjalny zegarek naręczny. Sześćdziesiąt lat później zegarki biżuteryjne wykonywały również firmy Czapek & Cie oraz Patek Philippe. Około roku 1880 niektóre szwajcarskie zakłady zegarmistrzowskie, m.in. Girard Perregaux, zaopatrywały niemiecką marynarkę wojenną w zakładane na rękę zegarki o średnicy 2,5 cm. Oczywiście nadal były to zegarki na łańcuszkowej bransolecie – paski skórzane z okrągłym pojemnikiem, który pozwalał na umieszczenie w nim zegarka, pojawiły się w produkcji około roku 1905. Pomijając wykorzystanie w celach wojskowych (zegarki zakładane na rękę były poręczniejsze niż kieszonkowe), zegarki naręczne znalazły uznanie społeczeństwa dopiero po pierwszej wojnie światowej i wtedy zaczęła się ich produkcja na większą skalę.

Współczesne zegarki naręczne różnią się od swych pierwowzorów zarówno pod względem zainstalowanych w nich mechanizmów, jak i wyglądu obudowy. Zmieniły się, są bardziej precyzyjne w odmierzaniu czasu, technologicznie zaawansowane. Niezmienny pozostał fakt, że podkreślają klasę osoby, która je nosi.